– Co najbardziej lubisz?

– Pieprzne wieczory i weekendy – jakby mechanicznie.

– Gdzie najbardziej lubisz?

– W sypialni. Przed lustrem – przymrużyła oczy.

– Co cię najbardziej boli?

Uśmiechnęła się prawie niezauważalnie.

– Ty.

– Ja? – Zaskoczyła mnie.

– Ale to mój ulubiony ból. Tak powinno zawsze mnie boleć.

– Nie rozumiem.

Odwróciła się do mnie:

– Boli bo pytasz. Pytasz, bo cię o to prosiłam. Prosiłam, bo chciałam, żeby bolało.

– No tak… – powiedziałam.

– Tak – powiedziała i odwróciła głowę w stronę wsi. – Co dalej?

– Dalej… – zastanowiłam się. – Dalej ty pytasz.

Tym razem to ja ją zaskoczyłam. Spojrzała na mnie i znowu zobaczyłam łzy. Jeszcze nie zdążyły wypłynąć jej z oczu i tylko szkliły się lekko na powiekach.

– Ja mam pytać? – powiedziała niepewnie.

– Oczywiście – uśmiechnęłam się do niej. Patrzyła na mój uśmiech. Patrzyła w moje oczy. Była naprawdę bardzo ładna.

– Co tu robisz? – Zapytała.

– Utkwiłam. Tak jak ty – westchnęłam z uśmiechem.

– Dokąd jechałaś?

– Na pogrzeb – powiedziałam i poczułam, że robi mi się ciepło.

– Na pogrzeb? – Zapytała, jakby nie usłyszała. Patrzyła na mnie i widziałam, że czegoś szukała wzrokiem na mojej twarzy. – Na pogrzeb?

– Tak. Na pogrzeb – powiedziałam i już chciałam odwrócić głowę, kiedy zapytała:

– Ktoś bliski?

– Tak.

– Jak bardzo?

Jak bardzo? Jak bardzo bliski?

– Nie wiem. Czasem myślałam, że bardzo. A czasem jakbym go nie znała.

Milczała przez moment.

– Jak to się stało?

– Wypadek. Szybko się stało…

– Długo byliście razem?

– Kilka tygodni.

– Jaki był?

– On był… – zawahałam się – nie mój…

Zrobiła krótką przerwę.

– Proszę, pytaj… – powiedziałam

– Dobrze – powiedziała spokojnie. – Co ci dał?

Spojrzałam na nią. W pierwszej chwili nie zrozumiałam, ale potem dotarło do mnie.

– Dał mi siebie i tych kilka nocy.

– Dlaczego to się stało?

Chwila milczenia.

– Nie wiem.

– Jakie mieliście plany na przyszłość?

– Nie mieliśmy żadnych planów.

 

Broszura Literacka czerwiec 2008

-33-

Broszura Literacka Broszura Literacka